Wokół Ślęży      6.01.2011 r.

Na zakończenie okresu świątecznego w Święto Trzech Króli, a w przeddzień, jak to się później okazało długotrwałej odwilży, grupa siedmioosobowa wybrała się na wycieczkę narciarską w Masyw Ślęży.

Narciarzom przewodniczyła Regina Marczyk na urozmaiconej trasie górskiej zaproponowanej przez Kazimierza Durę, ślężańskiego włóczykija.

Już na przystanku autobusowym w Sobótce-Górce przypięto narty, aby po krótkim kluczeniu w krzakach wydostać się na szerokie drogi Masywu.

Trasa była urozmaicona tak, by po początkowych płaskich odcinkach i zjazdach posmakować trudu wspinaczki zachodnimi stokami Ślęży, skąd już przetartym szlakiem przerzucić się na drugą stronę góry i po łagodnym podejściu Traktem Bolka zakosztować, momentami szybkiego zjazdu, aż na Przełęcz pod Wieżycą. Cała wycieczka obfitowała w doznania duchowe, bo oprócz zimowego krajobrazu można było zobaczyć w Górce park ze Stawem Browarnianym, budynki dziewiętnastowiecznego browaru, Zamek w Górce, który pomimo, że jest w remoncie, zdobyła nasza koleżanka Julietta. Dalsza trasa prowadziła obok pomnikowych dębów, jedlic i lipy Drogą Augustianów, aż do Nowej Drogi wiodącej ciekawymi zakolami ponad głębokimi jarami lessowymi z mieszanym drzewostanem bukowo-świerkowym, wśród którego trafiła się perełka w postaci żywotnika zachodniego. Po minięciu śródleśnego stawku (w którym żyją ryby), dalsza trasa prowadziła zielonym szlakiem, z którego było małe odbicie do nieczynnego kamieniołomu pod Kwarcową Górą, gdzie zrobiliśmy popas. Tutaj pod skalną ścianą w głębi łomu kolega Waldi rozpalił ognisko, przy którym zjedzono kanapki, była nawet kiełbaska i piwo, co wszystko skrzętnie uwiecznił klubowy reporter Krzysiu.

Oprócz tego, podczas wycieczki było kilka miejsc widokowych z nietypowym widokiem na Ślężę i Olbrzymki, a spod głazowiska na zboczu Skalnej rozległy widok na Wzgórza Kiełczyńskie i Góry Sowie, a w chwilę potem na Grupę Raduni z nieczynnym orczykiem na stoku. Była też chwila zadumy przy mijanym najstarszym drzewie w Masywie Ślęży, jakim jest pokiereszowany Dąb Piast - pomnik przyrody. Można było zakosztować wody z mijanych źródełek obudowanych przez Towarzystwo Ślężańskie: z zalodzonego Źródła Ślężan, i z obficie płynącego Źródła Joanny. W pobliżu tego ostatniego nastąpiło spotkanie z biesiadującą przy ognisku pieszą grupą z klubu Skorusza (też z Oddziału Wrocławskiego PTTK).Okazało się,że są wspólni znajomi, a biesiadnicy poczęstowali narciarzy grzańcem. Mając sporo czasu do autobusu, po zjechaniu Tereśną Drogą na przełęcz, wszyscy chętnie wstąpili do Dolnego Schroniska, by uraczyć się piwem, które tak chodziło za niektórymi uczestnikami od samego początku wycieczki. Przy grzanym piwie z cukrem szybko mijał czas na rozmowach i dalszych planach na zimę, także przesunął się czas odjazdu na następny kurs. Pozostał jeszcze emocjonujący zjazd stokiem narciarskim spod Gozdnicy, polna ścieżka do Sobótki i powrót ciepłym autobusem do Wrocławia.

    Podsumując: czas przejazdu do momentu założenia nart wynosi niecałą godzinę, cena w zależności od kursu to 8 -12 zł w obie strony.

Acha, długość pokonanej trasy to zaledwie18,5 kmw ciągu 5 godz.

         Pozostaje czekać na powrót zimy po tej długotrwałej odwilży.

 

               Pozdrowienia - Kazimierz Dura.